27-letni wahadłowy budził spore nadzieje, gdy na początku stycznia wzmocnił szeregi wicemistrza Polski. Nie powinno to wcale dziwić. Mowa przecież o zawodniku, który rozegrał 120 spotkań w J1 League, a dzięki dobrej postawie dwukrotnie wystąpił w reprezentacji Japonii.
Morishita rozpoczął swoją przygodę na Łazienkowskiej obiecująco. Bardzo szybko złapał kontakt z resztą szatni, a na boisku zanotował kilka udanych zagrań, imponując szczególnie swoją dynamiką.
Od filigranowego gracza zaczęto w końcu oczekiwać znacznie więcej. Na przestrzeni ostatnich miesięcy brakowało mu jednak błysku. Po serii nijakich występów krytyka narosła.
Gonçalo Feio nie postawił na Japończyka od pierwszych minut w niedzielnym starciu z Lechem Poznań. Dopiero w 74. minucie zastąpił on Macieja Rosołka. Okazji nie wykorzystał - znowu.
„[...] On nie jest piłkarzem. Po raz kolejny nie miał żadnego udanego zagrania, choćby jednego. Wsadzić w pociąg i do domu. Nie w Shinkansen, lecz w Koleje Mazowieckie do Siedlec i dalej z przesiadkami do Japonii” - czytamy na kilkaslowolegii.pl.
„Swoją drogą to ciekawe, że Morishita wystąpił w barwach Legii już 13 razy, a najlepszym występem był ten na TikToku” - napisał po spotkaniu z Radomiakiem Radom Adam Sławiński.
Swoją drogą to ciekawe, że Ryoya Morishita wystąpił w barwach Legii już 13 razy, a najlepszym występem był ten na TikToku.
— Adam Sławiński (@AdamSlawinski) May 5, 2024
Wedle ostatnich doniesień Tomasza Włodarczyka 27-latek zostanie wykupiony z Nagoyi Grampus, z której został wypożyczony do końca grudnia. Jego aktualny bilans w barwach „Wojskowych” to 14 występów. Nadal czeka na premierową bramkę lub asystą.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
