Pochopna decyzja bramkarza Rakowa Częstochowa? Na razie nie może być zadowolony...

Raków Częstochowa ma między słupkami niekwestionowany numer jeden i jest nim Vladan Kovačević. Bośniak to zresztą gwiazda Ekstraklasy.

W poprzednim sezonie jednak trener Marek Papszun rotował i dawał też szanse Kacprowi Trelowskiemu. Ten ambitny bramkarz przed obecnym sezonem doszedł jednak do wniosku, że należy poszukać dla siebie zatrudnienia w innym miejscu.

Wyglądało na to, że nie interesuje go rola zmiennika 25-latka, dlatego udał się do Śląska Wrocław.

Tam być może wierzył, że postawi na niego Jacek Magiera. Na razie jednak cel 20-latka nie jest realizowany.

Trelowski dostał szansę raz w lidze, a do tego zagrał we wtorkowym meczu Pucharu Polski. W nim jednak „Wojskowi” ulegli Jagiellonii Białystok 0-2.

To rodzi dla bramkarza kolejny problem, bo traci potencjalne okno wystawowe. Puchar krajowy stanowił opcję, by powalczyć o wyjściowy skład.

W Ekstraklasie przegrywa on rywalizację z Rafałem Leszczyńskim, a zatem jego przyszłość nie rysuje się teraz w zbyt kolorowych barwach.