OFICJALNIE: Znamy 22. finalistę EURO 2024

Reprezentacja Gruzji pokonała Greków w finale baraży o awans na zbliżające się Mistrzostwa Europy. O losach meczu zadecydowała seria rzutów karnych, którą Gruzini wygrali 4:2. Są oni 22. drużyną, która zagra na EURO 2024.

Podstawowy czas gry meczu Gruzja - Grecja zakończył się bezbramkowym remisem. Rywalizacja ta bardziej niż w gole, obfitowała w kartki przyznawane przez Szymona Marciniaka. Sędzia główny spotkania ukarał zawodników obu zespołów łącznie siedmioma żółtymi kartonikami - zaczynając już od szóstej minuty i przewinienia George'a Baldocka, po faul Lazarosa Roty w doliczonym czasie. Gdyby tego było mało, tuż przed końcem pierwszej połowy czerwoną kartką za swoje zachowanie ukarany został rezerwowy reprezentacji Gruzji - 38-letni bramkarz Giorgi Loria.

Spotkanie rozstrzygnięte zostało dopiero po rzutach karnych, gdzie awans wywalczyła reprezentacja Gruzji (4:2), a decydującą jedenastkę na gola zamienił piłkarz Lecha Poznań - Nika Kwekweskiri.

Co ciekawe, pod wątpliwość poddana została jedna z decyzji polskiego arbitra. Zdaniem wielu internatów Marciniak i zespół VAR popełnili błąd, nie każąc Kostasa Tsimikasa przynajmniej żółtą kartką za uderzenie łokciem Chwiczy Kwaracchelii.

Marciniak z grubym błędem w barażu Gruzja - Grecja. Tsimikas z premedytacją i dużym impetem wjechał łokciem w głowę Kwaracchelii. Polak nie dał czerwonej kartki. Nie dał żółtej. Nie odgwizdał faulu, a powtórka pokazała, że był dobrze ustawiony. VAR też w krainie snów #GEOGRE
— Bartek Pilarczyk (@bartez1993) March 26, 2024