Niemiecko-włoski finał w Lidze Europy [OFICJALNIE]

Jeden z przedstawicieli Serie A przeżył duży zawód. AS Roma jechała do Leverkusen z nadzieją odwrócenia losów dwumeczu po porażce 0:2 na Stadio Olimpico.

Nieoczekiwanie wszystko szło zgodnie z planem podopiecznych Daniele De Rossiego. Do 66. minuty zdołali oni doprowadzić do wyrównania stanu rywalizacji za sprawą dwóch skutecznie egzekwowanych rzutów karnych Leandro Paredesa.

Magia otaczająca zawodników Xabiego Alonso jednak nie przygasła. O dogrywce nie było mowy. „Aptekarze” odgryźli się rywalowi, prowokując samobójcze trafienie Gianluki Manciniego, a w doliczonym czasie gry ustanowili nowy, szalony rekord bez porażki na europejskiej scenie po jednej z ostatniej akcji spotkania, którą sfinalizował wypożyczony z Bayernu Monachium Josip Stanišić.

Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2 i promocją Bayeru do finału europejskich rozgrywek. Po raz ostatni tak daleko mistrz Niemiec zaszedł w sezonie 2001/2002, gdy mierzył się w finale Ligi Mistrzów z Realem Madryt.

W drugim równolegle rozgrywanym półfinale Atalanta nie pozostawiła złudzeń Olympique'owi Marsylia. Włosi wygrali w rewanżu aż 3:0, co w dwumeczu dało rozstrzygnięcie 4:1.

Armia Gian Piero Gasperiniego potwierdziła swoją wyższość golami Ademoli Lookmana, Matteo Ruggeriego oraz El Bilala Touré. To pierwszy w historii finał na arenie Starego Kontynentu dla klubu z Bergamo.