Postecoglou poprowadzi Australię w Brazylii - była tiki-taka w lidze, będzie w kadrze?

Postecoglou poprowadzi Australię w Brazylii - była tiki-taka w lidze, będzie w kadrze? fot. Transfery.info
Paweł Machitko
Paweł Machitko
Źródło: Transfery.info

Australijska federacja piłkarska dokonała odważnego wyboru. Na kilka miesięcy przed mundialem zmieniła trenera – z Niemca Osiecka na Australijczyka Postecoglou, co oznacza także bardzo wyraźne przeobrażenie stylu gry „Socceroos”.

Australijczycy niedawno pożegnali się z obcokrajowcem - Holgerem Osieckem, którego zwolnienie ponoć „wisiało w powietrzu” już od dobrych kilku miesięcy. Brakowało jednak wyraźnej przyczyny, którą można by decyzję uzasadnić. W końcu zespół awansował na Mistrzostwa Świata, a w obronę trenera wziął nawet gwiazdor Tim Cahill. Na szczęście dla działaczy swoje zrobili silni przeciwnicy w meczach towarzyskich – klęski 0-6 z Brazylią i Francją były więcej niż wystarczającym powodem do przemeblowania sztabu szkoleniowego.

Kadra Osiecka nie zachwycała na tle bardzo średnich rywali - w kluczowych momentach jednak zaprezentowała skuteczny futbol, tym samym gwarantując sobie bilety na brazylijski mundial. Styl Osiecka, oparty raczej na prostocie i dalekich wykopach, pasujący do przeciętniaków, a nie drużyny marzącej o roli lidera regionu. A trzeba jeszcze pamiętać, że Australijczycy zaraz goszczą Puchar Azji, w którym cel ogranicza się do jednego – triumfu.

Osieck spakował się więc bez większego sukcesu na koncie, oprócz awansu do Brazylii. Pozytywów kariery Niemca należy szukać przede wszystkim podczas jego pracy z reprezentacją Kanady. W latach 1998-2003 Niemiec dokonał rzeczy iście niebywałych. W 2000 roku wywalczył tytuł najlepszej drużyny strefy CONCACAF - wyczyn tym bardziej godny podkreślenia, że w całej historii turnieju triumfowały w nim, poza tym wyjątkiem, tylko dwie kadry - Stany Zjednoczone oraz Meksyk. Wówczas jednak forma Kanadyjczyków pozwoliła na pokonanie w ćwierćfinale Meksykanów, natomiast w finale słabsza okazała się gościnnie grająca w turnieju reprezentacja Kolumbii, która zresztą wcześniej wyeliminowała "Jankesów". Dwa lata później Kanada poradziła sobie niewiele słabiej - trzecie miejsce to również ogromny sukces dla państwa, któremu obce są tradycje piłkarskie. Po osiągnięciu maksimum w strefie CONCACAF, po czterech latach odpoczynku od trenerki (był w tym czasie dyrektorem technicznym w FIFA), Niemiec postanowił sprawdzić się w Azji. W Urawie Red Diamonds wytrzymał ponad rok, w lidze spisując się poniżej oczekiwań, jednak wywalczając bardzo ważne trofeum - Puchar Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Sukces ten pozwolił mu na podjęcie w 2010 roku pracy w Australiii.

Teraz federacja zdecydowała się nie szukać daleko – w Melbourne pracuje Ange Postecoglou, jeden z najlepszych australijskich trenerów. Urodzony w Atenach szkoleniowiec kojarzony jest przede wszystkim z sukcesem Brisbane Roar, mistrza Australii w sezonach 2010/11 i 2011/12. Wykreowany przezeń zespół nie tylko wygrywał, czasem w bardzo dramatycznych okolicznościach (poniżej wideo), ale też zachwycał wszystkich niespotykanym wcześniej w Australii stylem. Brisbane przez pełne 90 minut grało wysokim pressingiem, wymuszając bardzo szybką stratę piłki przez rywala, stąd też statystyki posiadania piłki, od razu przywołujące na myśl Barcelonę. Przy taktyce 4-3-3 i obrońcach w zasadzie grających na skrzydle większość australijskich zespołów nie była nawet w stanie podjąć walki, nie wspominając o korzystnym rezultacie.

Niewątpliwie, sporo wzorów zostało z Hiszpanii przejętych. Można się wręcz pokusić o stwierdzenie, że trudno o lepszy przykład skopiowania tiki-taki na lokalny grunt, aniżeli właśnie ten z A-League.

Przychodzi na myśl Barcelona, i takie najczęściej zdarzały się porównania w lokalnej prasie, ale korzeni filozofii Postecoglou należy szukać gdzie indziej - też w Europie, ale kilkaset kilometrów na północ, na Wyspach Brytyjskich. Grecki Australijczyk w 2003 i 2004 roku pobierał nauki w Londynie u samego Arsene'a Wengera. Postecoglou zaimponowało nie tylko profesjonalne podejście Francuza, czy styl gry jego zespołu, ale też kompleksowość działań i bogactwo obiektów treningowych.

- Spędziłem tam trochę czasu. To nie jest tak, że znam faceta, ale kiedy mówi, widzisz rozwiązania. Jest w tym rodzaj współdziałania, z tym co sam myślę, ponieważ dla mnie również nie chodzi jedynie o wyniki, albo po prostu o wygranie czy przegranie meczu, ale to, jak do tego dojdziesz - opowiadał Postecoglou.

- To co robię, musi coś znaczyć. Ewentualny tytuł mistrzowski musi odzwierciedlać sposób gry, a także zachowania na boisku i poza nim. Kiedy ludzie przychodzili na Brisbane Roar, wiedzieli, jak ten zespół będzie starał się grać, zachowywać, niezależnie od wyniku - streszczał swoją filozofię przed podjęciem pracy w Victory.

Przed Postecoglou wcale niełatwe zadanie połączenia swojej ofensywnej filozofii, narzucania przeciwnikowi stylu gry, ze specyficznym rodzajem pracy szkoleniowej w kadrze, gdzie nie ma przez cały czas zawodników do dyspozycji, a jedynie na maksymalnie kilkutygodniowych zgrupowaniach. Trudno spodziewać się, że Ange zrezygnuje z taktyki, która pozwoliła mu zaistnieć w historii australijskiego futbolu.

Jedno wiadomo na pewno - na początku będzie mógł liczyć na bardzo szerokie poparcie zarówno mediów, jak i kibiców, cierpliwie czekających na reprezentację, która nie tylko osiągnie pozytywne rezultaty, ale też jej gra będzie po prostu przyjemna dla oka, wreszcie.

W piątek przyszłego selekcjonera reprezentacji Australii czeka ostatni mecz w roli menadżera Melbourne Victory. Los okazał się łaskawy i za przeciwnika obrał Brisbane Roar. Godne pożegnanie z A-League człowieka, który odmienił oblicze ligi.

Wielki finał A-League 2010/11:

Więcej na temat: Australia Ange Postecoglou

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Xabi Alonso zdecydował. Jeszcze dziś konferencja prasowa Xabi Alonso zdecydował. Jeszcze dziś konferencja prasowa L'Equipe: Reprezentacja Polski zainteresowana znanym selekcjonerem L'Equipe: Reprezentacja Polski zainteresowana znanym selekcjonerem Robert Lewandowski za 500 tysięcy euro?! Znany klub przegapił życiową okazję Robert Lewandowski za 500 tysięcy euro?! Znany klub przegapił życiową okazję „Erik Expósito był jedną nogą w nowym klubie” „Erik Expósito był jedną nogą w nowym klubie” Waldemar Sobota ponownie w reprezentacji Polski? Była gwiazda Śląska Wrocław radzi sobie w nowej dyscyplinie Waldemar Sobota ponownie w reprezentacji Polski? Była gwiazda Śląska Wrocław radzi sobie w nowej dyscyplinie Napastnik odejdzie z Legii Warszawa?! Napastnik odejdzie z Legii Warszawa?! Transfery - Relacja na żywo [29/03/2024] Transfery - Relacja na żywo [29/03/2024] Xabi Alonso zaskoczy wszystkich?! Sensacyjna decyzja wisi w powietrzu Xabi Alonso zaskoczy wszystkich?! Sensacyjna decyzja wisi w powietrzu

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy