Moyes zadecyduje o Rooneyu. Czy Szkot dogada się z Anglikiem?

Możliwie najszybsze rozwiązanie kwestii statusu Wayne'a Rooneya jest priorytetem Davida Moyesa, który pierwszego lipca przejmie posadę menadżera Manchesteru United.

Reprezentant Anglii poprosił o transfer, po raz drugi w swojej karierze w zespole Czerwonych Diabłów. W 2010 roku skończyło się na nowym, lepszym kontrakcie z zarobkami na poziomie 250 tysięcy funtów tygodniowo. Umowa ta obowiązuje jeszcze przez dwa lata, jednak zawodnik jest zniecierpliwiony częstym pomijaniem przy ustalaniu pierwszego składu. Uważa, że transfer mógłby dać mu nową motywację. Na te doniesienia szybko zareagowali działacze United, oświadczając, że Rooney nie jest na sprzedaż.

Faktycznie jednak sprawa może wyglądać trochę inaczej. Sytuacji nie ułatwia zatrudnienie Davida Moyesa, z którym Rooney od dłuższego czasu jest w trudnych relacjach. Spekuluje się, że oferta w okolicach 20 milionów funtów zostanie co najmniej rozważona.

Co do związków Rooneya z Moyesem, najwięcej o nich mówi fakt złożenia przez menadżera pozwu o zniesławienie w 2008 roku (oskarżony wówczas był sam reprezentant Anglii, dziennikarz Hunter Davies oraz wydawnictwo HarperCollins). Sprawa dotyczyła opisu postawy Moyesa w autobiografii zawodnika "My Story So Far" w 2006 roku. Według Rooneya, menadżer Evertonu był w głównej mierze odpowiedzialny za jego odejście do Manchesteru United w 2004 roku za 27 milionów funtów. W dodatku Moyes został przedstawiony w bardzo negatywnym świetle, jako osoba dominująca i kontrolująca, miał on także upublicznić prywatne rozmowy z piłkarzem. Doszło ostatecznie do ugody. Napastnik musiał zapłacić 500 tysięcy funtów, które szkoleniowiec przeznaczył potem na Fundację Byłych Zawodników Evertonu. Potem jednak rękę na zgodę podał sam Rooney. W 2009 roku zadzwonił do Moyesa, przeprosił go za komentarze zamieszczone w książce.

Teraz przyszły menadżer United jest w stanie odrzucić wcześniejsze spory i deklaruje chęć ponownej współpracy z byłym podopiecznym, któremu przecież dał zadebiutować w Premier League. Angielskie media sugerują jednak, że Rooney ma przede wszystkim problem w relacjach z Aleksem Fergusonem, a nie United jako klubem. A przecież 71-letni Szkot pozostaje w klubie jako dyrektor sportowy, więc będzie decydował o kwestiach transferowych.