AS Monaco chce być potężniejsze niż PSG

Choć do końca rozgrywek Ligue 2 zostało jeszcze sześć kolejek i liderujące AS Monaco nie jest pewne awansu, to ciężko sobie wyobrazić, że w następnym sezonie w Ligue 1 zagra jednak ktoś inny.

Od pewnego czasu właścicielem AS Monaco jest Dmitrij Rybowlew. Rosyjski miliarder już zaczął przygotowania do pierwszego od lat sezonu Monaco w Ligue 1.

Najważniejszy jest trener i choć obecnie drużynę prowadzi znakomity szkoleniowiec Claudio Ranieri, to na jego stanowisku Rosjanin chciałby zobaczyć Jose Mourinho. Właściciel Monaco już spotkał się z agentem Jorge Mendesem i pytał o możliwość zakontraktowania Portugalczyka, ale nie tylko o to.

Mendes reprezentuje także kolumbijskiego napastnika Radamela Falcao. Mimo, że Atletico zapłaciło za niego w przeszłości 40 milionów euro, to dla właściciela drużyny z Monako taka kwota nie byłaby problemem. Może on wyłożyć nawet 55 milionów euro a pensje zawodnika pomnożyć nawet czterokrotnie z 340 tysięcy euro do 1,3 miliona euro.

Kolejnym z celów, ale dużo bardziej prawdopodobnym, drużyny jeszcze Ligue 2 jest bramkarz Steve Mandanda. Francuz na razie dementuje te plotki transferowe. Marsylia jest jednak w tarapatach finansowych i będzie musiała kogoś sprzedać.

Po Falcao także inny napastnik zainteresował rosyjskiego miliardera. Urugwajczyk Edinson Cavani z Napoli miałby trafić do Księstwa Monako za 63 miliony euro. Ta kwota to klauzula zawarta w kontrakcie neapolitańskiego numeru „7”.

Były kapitan Manchesteru City, którego w zimę sprowadzić próbowała Anży Machaczkała, Kolo Toure, także jest na celowniku AS Monaco. Iworyjczykowi nie grozi raczej powrót na stałe do pierwszego składu i już w czerwcu będzie mógł opuścić Mistrza Anglii za darmo.

W letnim oknie transferowym Paris Saint-Germain chce wydać na transfery 150 milionów euro, jednak AS Monaco jest gotowe ich przebić a Rybowlew już ma przygotowane 200 milionów na nowych piłkarzy.