Według badań polski sport traci rocznie około 100 miliona złotych poprzez obowiązująco treść ustawy hazardowej w naszym kraju. Dwa topowe kluby w Polsce, Lech Poznań i Wisła Kraków straciły odpowiednio 16 i 12 milinów złotych z powodu niemożności sponsoringu spółek związanych z zakładami bukmacherskimi. Tytularny sponsor I ligi polskiej "pompował" rocznie około 16 milionów złotych z racji bycia sponsorem tych rozgrywek. Jak na polskie warunki są to pieniądze ogromne. W Krakowie do dzisiaj odbija się to wielką czkawką, a klub nadal poszukuje inwestora, który umieściłby swoją reklamę na koszulkach "Białej Gwiazdy".
Wydaje się, jednak, że jest spora szansa na zmiany w ustawie hazardowej, która spowoduje, że kluby oraz państwo będą mogły liczyć na milionowe wpływy spółek związanych z branżą zakładów sportowych i gier hazardowych. Dla tych pierwszych, zyski liczone w milionach złotych ma zapewnić wspomniany sponsoring. Dla państwa korzyści połączone są z podatkami, które w milionowych kwotach spływałyby do budżetu. - Potwierdza to nasze długoletnie stanowisko: polska ustawa hazardowa nie jest zgodna z przepisami Unii Europejskiej i nie powinna obowiązywać - mówił już we wrześniu ubiegłego roku dla "Polskiej Gazety Prawnej" Claus Retschitzegger, rzecznik prasowy firmy bet-at-home.com.
Przyczyną, która ma spowodować ponowne zagłębienie się nad sprawą ustawy hazardowej jest decyzja Wojewódzkiego Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który uchylił pozew Izby Celnej w Gdyni, odmawiającej wydania pozwolenia trzem spółkom na prowadzenie automatów hazardowych niskich wygranych. Komisja Europejska w najbliższym czasie ma zamiar skontrolować obowiązujące w krajach Unii ustawy do spraw hazardu. W razie uchybień, dany kraj miałby dwa lata na wprowadzenie odpowiednich poprawek. Wiele wskazuje na to, że takowe poprawki będą musiały być wprowadzone w polskiej ustawie, co byłoby wielką nadzieją dla branży sportowej w naszym kraju.
Kolejna sprawa, tym razem w Zakopanym trafiła do rozpatrzenia w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. - Dotyczy ona bardzo ważnej dla polskiego sportu kwestii-a mianowicie potrzeby notyfikacji artykuł 29. ustawy, który m.in. zabrania reklamy, promocji i informowania o sponsoringu przez podmioty prowadzące działalność w zakresie gier cylindrycznych, gier w karty, gier w kości, przyjmowania zakładów wzajemnych oraz gier na automatach - wyjaśnia Claus Retschitzegger.
Sprawa wydaje się rozwojowa, ponieważ już teraz Polacy mogą przesyłać do Komisji Europejskiej zażalenia dotyczące ustawy hazardowej w Polsce, która narusza europejskie prawo. Być może sprawa nabierze większego rozpędu i niebawem konieczne zmiany zostaną przeprowadzone. Będzie to zwłaszcza korzystne dla polskiej piłki nożnej, która nie może pozwolić sobie na milionowe straty, związane z zakazem sponsorowania klubów piłkarskich przez spółki hazardowe.